Parowar Morphy Richards (post napisany 30.11.2014)

Na pierwszy rzut oka ładne cacko. Na drugi rzut oka.. również. Kupiłem to w czerwcu 2013 za 519 złociszy z dostawą za pobraniem. Zatem tanie to nie jest. Tradycyjne parowary to zupełnie inna kasa. Przede wszystkim skusiło mnie rozłożenie pojemników obok siebie, a nie jak w większości parowarów jeden nad drugim. Chodzi o to by potrawy nie przesiąkały zapachami. Co prawda niektórzy producenci zapewniają, że w ich parowarach (nazwijmy je pionowymi) zapachy nie przenikają, ale to taka prawda jak to, że lubimy płacić podatki. Co jeszcze daje takie ułożenie komór. Ano to, że można je zasilać osobno. I producent z tego skorzystał. Każda komora ma swoją grzałkę. Są dwie mniejsze komory i jedna duża, a co za tym idzie trzy grzałki. Mało tego. Każda komora ma osobne ustawienie czasu pracy i tak to wszystko jest wykombinowane, że pracę rozpoczyna to co wymaga najdłużej obróbki i wszystko kończy się równocześnie. Już tłumaczę. Nastawiasz w jednej komorze ziemniaki (40 min.), w drugiej kalafiora z marchewką (20 min.), a w trzeciej podgrzewasz mięsiwo w sosie (10 min.). Spryciarz zaczyna buzować od ziemniaków potem po 20 min. włącza warzywa, a po kolejnych 10 min. odpala mięcho. I w ten sposób masz wszystko gotowe w jednym czasie. Sprytne nie? Mało tego jeszcze przez 40 min. podgrzewa ci wszystko utrzymując temperaturę idealną do wchłaniania. Sprzęt ma extra funkcje np. alarmuje że nie ma wody!! i można ją dolać bez zdejmowania czegokolwiek. Może dolewanie nie jest za bardzo wygodne - ale MOŻNA to zrobić całkiem spokojnie! No to mamy genialne urządzenie i nie boli nas cena. NIESTETY. Produkt jest made PRC. Objaśniam skrót - CHIŃSZCZYZNA, czytaj GÓWNIANA JAKOŚĆ. Obłęd, po paru miesiącach zaczęły odpadać te czarne uchwyty od pokrywek i w końcu odpadły od wszystkich. Na szczęście serwis Morphy Richardsa dosłał nowe, ale zabawy też było co nie miara. Mają fajną stronę serwisową z przejrzystym interfejsem, jednak na tym fajność się kończy. Funkcjonalność jest co najmniej średnia. Gubią się załączniki, maile, ogólnie sprawne to jest jak FSO Polonez. Najważniejsze jednak, że choć nie rychliwie to w końcu mam komplet nowych. Jedyne na plus co się Chińczykom udało, to spasować elementy. Wszystko do siebie pasuje i nie trzeba się męczyć. Niestety pojawia się kolejne niestety. Materiały z których wykonane są niektóre elementy maszyny dorównują, a wręcz przewyższają marną jakość wykonania. Pojemniki wydają się być OK, ale komora (nie wiem jak to inaczej nazwać) parowania, zgubiła swój pierwotny kolor prawie natychmiast. Co oznacza, że poszło to z parą do moich zdrowych potraw. 




Być może wytłumaczeniem jest sposób w jaki pozbywam się kamienia z grzałek. A mianowicie wlewam w proporcjach 1:1 wodę i ocet i nakrywam grzałkę małą szklaneczką do whiskey i nastawiam na 20 minut. Akcja wygląda tak: 

Może ocet wywabia kolor? Ale jeśli chodzi o pozbycie się kamienia to sposób jest bardzo dobry. Teraz efekt. Sami się domyślcie który przed a który po :) 

Jak widzicie grzałka jest porysowana, bo zanim wpadłem na ten pomysł, przeszurałem ją rożnymi wynalazkami, a zupełnie niepotrzebnie. Ale niestety nikt mi nie poradził :) Po akcji ze szklanką i octem wystarczy przetrzeć zwykłą chusteczką higieniczną i mamy glanc. 
Oznaczenia na przyciskach ścierają się  jak napisy kredą na chodniku, więc za jakiś czas zostanie po nich wspomnienie lub jakieś niejasne placki farby. 


PODSUMOWANIE: Mimo odpadających uchwytów od pokrywek i wybielonej komory parowania uważam sprzęt za mega zajebisty. Nie ma na rynku (przynajmniej ja nie znalazłem) czegoś co by dorównywało temu urządzeniu. Cena - no niestety spora, ale moim zdaniem warto. Jedyna kicha to jakość wykonania i materiałów. Reszta odjazd. Jeśli przeniosą produkcję do Europy i zjadą trochę z ceną to będzie hit. Pamiętam jak z kombiwarami był taki problem, że przez strasznie długi czas były drogie - około 300 zyli. A teraz za około 100 zł. spokojnie zakupisz, bo stały się popularne i to przez Mango które sprzedawało ten hit za 500!!! Jeśli chodzi o ten sprzęt - z pełnym przekonaniem polecam (mimo marnej jakości)! Ocena: 100/70

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz