Samsung Gear S
Ocena Twoja decyzja
Oglądając dawno temu filmy z Jamesem Bondem mieliśmy fajną zabawę
patrząc na gadżety jakimi się posługiwał. Wydawało się to czystym sf,
jednak rzeczywistość doścignęła wyobraźnię scenarzystów zadziwiająco
szybko. Jetpack, komórka, no i zegarek dzięki któremu można się
komunikować – to już w przyrodzie istnieje. O czymś takim teraz Wam
opowiem. Zegarek Samsung Gear S – bo o nim będzie mowa, jest właśnie
takim bondowskim gadżetem. Ba, jest czymś o wiele bardziej – niż
gadżetem.
Nosiłem
się od dawna z zamiarem kupna tego cacka. Podstawowym argumentem
przeciw, była konieczność częstego ładowania. Z opisów wynikało, że
sprzęt nie dożywa nawet jednego dnia, co go oczywiście dyskwalifikuje
natychmiast. Kolejna przeszkoda to brak jasności co do zastosowań.
Wiedziałem, że można zmieniać cyferblat (fajnie), korzystać z netu
(fajnie), budzik, stoper, etc., (fajnie). Dowiedziałem się następnie, że
monitoruje fitness (trasa z mapą, odległość, czas, kroki, puls) no to
już bardzo fajnie, ale dalej drapałem się głowę, czy warto dać 1200
złociszów – bo tyle winszuje sobie Samsung. Na szczęście mam kolegę
który kupił to cudo, a że na komunię dostał rower a nie zegarek, to nie
wiedział jak z tego korzystać i zdecydował się mi go opchnąć za 600. No
to już inna rozmowa, więc kupiłem.
Przyznam, że nie traktuję zegarka jak biżuterii i najbardziej chodzi
mi o to, żeby wygodnie pokazywał godzinę. Nie oznacza to jednak, że
estetyka jest mi pojęciem zupełnie obcym i zaakceptuję na ręku jakąś
cebulę. Nabyłem nawet wcześniej stosowny chronograf, który pokazywał
dodatkowo: temperaturę i ciśnienie. Problem był taki, że jak chciałem
sprawdzić godzinę, to dostawałem oczopląsu, bo na tarczy był wskazówkowy
zamęt. Zawsze jednak chciałem mieć cyfrowego sikora, bo tam rzut oka i
wszystko jasne, ale te dostępne na rynku wyglądają jak zaprojektowane
dla Kena – tego od Barbie.
Wygląd Gear S jest bez zarzutu. Dobrej jakości plastik, fajne
wzornictwo, robi wrażenie solidnego i taki też jest. Ma wejście na kartę
SIM, więc może funkcjonować jak oddzielna komórka, ale ma mechanizm
„parowania” z telefonem i wtedy stanowią jeden organizm. Mało tego, w
przypadku stracenia zasięgu BT, zegarek przejmuje połączenia telefonu.
Super funkcja w przypadku zostawienia komórki np. w szatni. Ostatnio
prowadziłem rozmowę na basenie, co jednak jeszcze wywołuje zdziwienie
wśród gawiedzi i widok faceta rozmawiającego z zegarkiem jest wciąż
egzotyczny. Zegarek jest wodoodporny na tyle, że podczas pływania i po
wyjściu z wody – działa. Na Gear S można wgrać muzykę i odsłuchiwać
przez słuchawki BT i jakość tej muzyki jest naprawdę dobra. Można
słuchać też przez głośnik, ale to dla zdeterminowanych. Odbiera
wiadomości, pokazuje prognozę pogody, ma kalkulator, odbiera maile, ma
alarm, można nagrywać notatki głosowe, przeglądać zdjęcia i filmy, ma
kompas, słowniki.. słowem po prostu mały komputer. Jedynym
ograniczeniem, jest dostępność odpowiednich aplikacji. Jest ich sporo
mniej niż na Androida, ale nie jest źle.
Ja
używam go (oprócz odczytywania godziny) do: przypominania o zadaniach,
słuchania muzy na siłce, odliczania czasu, odczytywania SMS bez
wyciągania telefonu z kieszeni, gadania jak smartfon leży gdzie indziej i
sprawdzania listy zakupów. Czasami nagram notatkę, lub odczytam maila.
A co z baterią? Jeśli używasz go tylko jako zegarka bateria starcza
na 3 dni! Jeśli słuchasz muzy, masz włączone WIFI i gesty, starcza na
półtora, w każdym razie po jednym dniu nie zdechnie. Jeśli jednak
włączysz śledzenie drogi przez GPS i zapisywanie trasy, słuchasz muzy i
liczysz kroki i puls – wtedy – kilka godzin. To jedna z nielicznych wad,
bo urządzenie jest wad praktycznie pozbawione, ale kilka lekko
irytujących niedoróbek ma.
Czasami żyje własnym życiem. Coś wyświetla, o co go nie prosiłem,
samoczynnie zmieni się cyferblat, nagle pokaże pogodę. Być może to
kwestia precyzyjnej konfiguracji, ale nie chce mi się aż tak wnikać.
Słaby zasięg BT przy parowaniu z telefonem. Jak wyjdę do łazienki, to
zanim zrobię co mam do zrobienia otrzymuję kilka komunikatów o
podłączeniu lub rozłączeniu z telefonem. Czasem nie realizuje
przekazywania połączeń i w ogóle sprawa tych połączeń w sytuacji gdy
urządzenia się „nie widzą” nie jest perfekcyjnie dopracowana. No i
brakuje aparatu fotograficznego.
Reasumując – sprzęt jest ZA JE BIS TY i do zwykłego zegarka nie wrócę.
PS. Nowszy model Gear 2 ma aparat foto, ale nie ma karty SIM. No i okrągły jest..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz